Komentarze: 1
Krok.
Do przodu.
Czasem tyle wystarczy. A tak często dokucza mi brak chęci, odwagi albo akceptacji. Za często. Za mocno.
Krok.
Do przodu.
Czasem tyle wystarczy. A tak często dokucza mi brak chęci, odwagi albo akceptacji. Za często. Za mocno.
Powoli mija. Opętalo mnie jakieś nieracjonalne uczucie, którego nie bylam w stanie opanować. Wciskalo się we mnie każdą szczeliną ciala. Nie pozwolilo normalnie funkcjonować. Zbyt często pojawial się pryzmat. A wiadomo, że obraz przechodzący przez pryzmat jest zmieniony.
(...)
'Dlaczego skasowalaś swoje blogi?'. Nie potrafilam powiedziec prawdy, chociaz to taka nieistota sprawa. Wiedzialam, że lubil je czytać. Na szczęście nie zrobilam tego zlosśliwie. Poniekąd nie klamalam, dość mialam eksibicjonizmu. Tego przed nim glównie.
(...)
A niedlugo wszystko sie skończy.
Jestem trochę zmęczona. Trochę zla. Ale bardziej zawiedziona. Z tak zwanym nosem na kwinte. Trochę opalona. Na buzi. I bardzo, bardzo zawzięta. Zrobię, co zechcę. A dzisiaj byo ostatni raz. Ot, co.
Siedzę i myślę. Patrzę w liścia i myślę. Tyle mi ucieklo myśli, zdań, co to je mialam tutaj zapisać. Teraz rozdaję je pojedyńczo. Piszę komuś, czasem raczę tylko siebie i myślę sobie, ze rosnę rosnę. A myśli mi uciekają do samego nieba. Albo i jeszcze niżej. Myśli, myśli, myślę, myślę.
U c i e k a m. O!
Tak przeogromnie mocno czekalam na te wlasnie rozmowe. Patrzylam na telefon, sprawdzalam poczte, odpalalam sloneczko. Doczekalam sie. Krotka, o niczym, przyjemna, taka jak zwykle. Taka, na jaka czekalam. Gdybym tylko miala odwage powiedziec nastepnym razem: "Już nie chcę więcej rozmawiać. Już w ogole." Gdybym mogla go tylko wypalić na plycie i uruchomić, kiedy tylko będę chciala. Nie lubię pólśrodków, a nie umiem inaczej.
Dlatego nie umiem skończyć i znowu będę czekala na rozmowę, a potem będzie ten sam co teraz niesmak.