Najnowsze wpisy, strona 6


kwi 04 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

Chyba jestem domatorka. W kwestii bloga na pewno. Przyzwyczajam się do nowgo miejsca, zadomawiam. Nie wiem jeszcze czy to co tutaj widze mi się naparwdę nie podoba, czy może nie przywyklam. Poszukam gdzieś dziś wieczorem w sieci natchnienia. Przydaloby sie jeszcze jakies natchnienie do pisania, ale... Nienawidze infantylizmu. Więc przez palce mi nie przejdzie: 'wstalam, sikalam, mialam, spotkalam, gadalam, buhahaha'. Czy jednak zelazna zasada uchroni mnie przed bezsensownoscia. Czy moje w zasadzie bezmyślnie stukajace klawiature palce dotkna wreszcie wlasciwych liter we wlasciwej kolejnosci? czy pozbędę się wreszcie otoczki, co nie pozwala mi pisać tak jak zwykle? I jeszcze tej, co sprawia, że czasami bardziej pisze dla czytlenika niż dla siebie? Kobeito, uspokój się, to nie gazeta.
Pewnie dawno poszlabym spać, ale czekam. Dziwię się, że jednak się nie zloszę, że udalo mi sie pokonać zlosc, wywalić żal, że wlaściwie wszystko jest jak przed, tylko może bardziej uświadomione? Boje się dwóch rzeczy,a moze i wiecej - wyjdzie w praniu. Boję się, że czasami rozmawia z poczucia obowiązku, żeby mi nie bylo przykro. Boję się, że już mu nie jestem potrzebna tak jak kiedyś, że teraz po prostu stara się mnie nie zranić. I boję się o to zapytać.

po_cichu : :
kwi 01 2003 Spokojnie
Komentarze: 3

kot bawi się pilką, czasami otrze się o nogę (pomyślal by kto, że taki spokojny, rękę mam caa poharataną po jego ostatniej 'zabawie')
za chwilę postawie obok parujący kubek z herbatką
czytam o rzeczach wielce przyjemnych
w tle przyjemna muzyka
a na glowie dochodzi pierwszy w zyciu blond...
Tak, w takiej sytuacji tylko spokój może mnie uratować.

po_cichu : :
mar 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 3

Szkoda mi tych listów. W czasie niezliczonych formatów potracilam wiele cennych slów od innych. Stracilam archiwa rozmów i te maile, do któryh mam taka ochotę teraz wrócić. Żeby zobaczyć jak to bylo na początku, bo już nie pamietam, żeby poczytać z uśmiechem.

Jacek mial w sobie zawsze coś takiego co mnie przyciągalo. Z radością pisalam do niego maile, jak do nikogo moglam pisać zawsze i o wszystkim. Potem moglam bez przerwy i o wszystkim z nim rozmawiać. Kiedy sobie to uświadomilam, kiedy do tego przywyklam, przyszlo mi przyzwyczajać się, że nigdy nie będzie caly dla mnie. Niby wiedzialam, niby normalne, ale czy to dziwne, ze apetyt wzrósl mi w miarę jedzenia?

po_cichu : :
mar 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

Czytalam sobie dziś mojego starego bloga sprzed roku. Chyba byam troszke szczęśliwsza. A na pewno naturalniejsza.

'Wobec"
*calkowitego zidiocenia mej osoby
*monotematycznosci mysli
*zblizajacego sie okresu
postanowilam zaniechac jakiegokolwiek uzewnetrzniania sie:)'

Przyjemnie mi się to czyta. Chcialabym wrócić do takiego stanu. Tylko, że nie bardzo wiem co od tego czasu ze mna się porobilo. A moze to tylko zludzenie?

po_cichu : :
mar 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

'Śmierdzi. -No śmierdzi, bo to ekologia.'

Tak zasyszane znad matematyki. A apropo królowej nauk, to mam jeszcze inne refleksje. Im bardziej się w nią zaglębiam, tym bardziej dopada mnie poczucie bezsensu, wyliczanie miejsc zerowych, logarytmy, calki, pochodne? Przecież tak na ten zdrowy, chlopski, 'ekologiczny' rozum - to czym zajmuje sie od dluższego czasu nie ma nawet grama sensu. Już nie wspomne o wplywie owych na moje życie. Jedno wielkie zero. A zero jak wiadomo to pojęcie stricte matematyczne.

po_cichu : :