Archiwum wrzesień 2003


wrz 19 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

To już tylko parę dni. Wszystko się zmieni. Boję się tych zmian. I niektórych spalonych mostów, co zamirzam je spalić. Nie wiem czy to dobra decyzja. z jednej strony chciałabym zostawić sobie jakaś furtkę bezpieczeństwa, z drugiej wiem, że jeśli zostawię, mogę nic nie zmienić. A chcę to zrobić. Mnie samej pewne sytuacje nie wydają się normalne, chcę zamknąc ostatni etap. jaki zacznie się teraz?

Zawsze angażowałąm się na maksa, żadne 'na pół gwizdka' nie interesowało mnie. Lubiłam poznać coś dogłębnie. Mówiło się na to 'obsesja'. Mówiło się ' Spróbuj znaleźć złoty środek'. 'We wszystkim tzreba mieć umiar'. Nie, to niemożliwe.

Muszę tylko pomyśleć: kiedy zacząć palić?

Czasami tak bardzo, bardzo się boję, że nic się nie zmieni. A ja już tak bardzo nie chcę być bierna.

po_cichu : :
wrz 09 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

Bardzo boli mnie głowa. Ale to raczej kiepskie wytłumaczenie. Nie wiem co powiedzieć. Zamykam się w swojej skorupie, o czymś zagaduje i wiem, że to bez sensu. Jeszcze niedawno potrafiłam pieprzyć o głupotach i o rzeczach bardzo_dla_mnie_ważnych. Wiem, wiem. Ja się zamykam. Nie potrafię inaczej. Tak, będę całkiem miłym etapem w życiu, kimś, komu można było zaufać. Ale czy tak ciężko jest zaufać obcej osobie? Mógłby mówić do mnie i do miliona innych ludzi. A może inni byliby nawet bardziej spostrzegawczy, mądrzejsi. To tak bardzo mi nie pasuje. To, że stanę się etapem. I nic więcej. Daje sie nabierać na słowa. To takie głupie. Przecież wiem, że dla każdego są takie same. Nie jestem wyjątkiem.

po_cichu : :
wrz 09 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

Nie pisaliśmy jakies dwa tygodnie. Nie wiem czy policzył ten czas. Myslę, że policzył czas od: 'popisałbym komuś' do 'popisałbym komuś'. Nie było pomiedzy. Pomiędzy nie istnieje. Ja tak naparawde w ogole nie jestem. Zawarta jestem w paru słowach, które czasem wydaja mu się niezwykłe. W jego naiwności. Ale tak naprawde najwiecej jest mnie w tym czasie, który moge poświęcić na wyczytanie żalów. 'Coś się stało?'... 'Nie, nic się nie stało'. No nie potrafię napisać, że mnie trochę ta rola chyba uwiera. Że nie ma już może we mnie pokory. A może nie lubię być na półgwizdka. Nie lubię być sprowadzaną do ściany płaczu. Myślę sobie, że mogłabym zniknąć, że znikne już niedługo, i nic.

I nic nic nic.

Nie mam ochoty znaczyć nic.

po_cichu : :